Przyleciałem na Nową Kaledonię z Perth w zachodniej Australii. Mam mnóstwo czasu, więc spokojnie dotarłem autobusem publicznym do swojego hoteliku Auberge de Juanesse. Ładnie położony na wzniesieniu i z balkonu doskonale widzę centrum stolicy Noumea. Na pierwszym planie na tle okazałej araukarii wieże kościoła św. Józefa i dalej port jachtowy. Jestem na Nowej Kaledonii i pierwszy dzień poświęciłem na poznanie Noumeii, stolicy tego niewielkiego terytorium francuskiego na południowym Pacyfiku. Czuję się trochę tak, jakbym był gdzieś w południowej Francji. Rozmawiają tylko po francusku, prawie wszystko wokół pochodzi również z innych krajów- zwłaszcza Australii i Francji, w tym także ceny na poziomie paryskim. Jest ten mały kraj o dużym zakresie autonomii, dobrze rozwiniętym kawałkiem świata. Dobre drogi, transport publiczny i pojazdy, jak w Europie lub gdzieś w rozwiniętym kraju w świecie… Niżej dwa zdjęcia
Więcej foto w pełnej relacji TUTAJ.