W Niemczech byłem tylko po drodze. Najpierw Kilonia, która nie bardzo mi się spodobała. Może dlatego, że jest miastem praktycznie bez zabytków- zniszczyły je w XX wieku naloty dywanowe na bazę marynarki wojennej. Hamburg jest piękny, ale w tej podróży był tylko krótkim stopem w drodze do Holandii.
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie