W Pirenejach dotarliśmy do Lourdes. Tam przypomniała mi się maryjna pieśń, która poznałem w cielęcym wieku, o Bernadetce co poszła po drzewo w las, i spotkała „Niepokalaną…”
Lourdes jest piękne, a miasteczko przypomina… jeden wielki hotel.
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie