Wenecja. Zwiedzamy ją na końcu naszej podróży samochodem na południe Europy. Jest perełką na naszej trasie i nawet będąc w niej wcześniej, warto zboczyć z autostrady na kilka godzin. Zwiedzam ją po raz drugi po ćwierćwieczu (ale to brzmi). Ja ledwo ją pamiętałem, za to Łukasz i Janusz… co chwilę są przeze mnie fotografowani. Szczegóły organizacyjne pobytu w Wenecji znajdziesz TUTAJ. Wenecję opisuje mnóstwo przewodników więc piszę tylko to… najważniejsze. Miasto położone na kilku bagnistych wyspach na Morzu Adriatyckim. Z tego względu jest miastem kanałów – w większości transport odbywa się drogą wodną lub pieszo. W XX wieku wyspy połączono linią kolejową i autostradą. Najpopularniejszym środkiem lokomocji jest vaporetto (tramwaj wodny). My zwiedzamy, płynąc takim tramwajem po Canale Grande.
Przez ponad tysiąc lat (wieki VIII- XVIII) miasto było stolicą niezależnej Republiki Weneckiej, która była jedną z morskich i handlowych potęg Morza Śródziemnego. Z okresu największego rozkwitu Republiki pochodzą liczne zabytki miasta, których bogactwo i forma decyduje o pierwszorzędnym znaczeniu Wenecji jako ośrodka turystyki, nie tylko w skali Włoch, ale też w skali ogólnoświatowej. Zabytki, tworząc unikatowy zespół miasta kanałów i mostów, stanowią o uznaniu Wenecji za jedną z najcenniejszych na liście światowego dziedzictwa… Na zdjęciach widoki z 40- minutowego rejsu po Kanale Wielkim.
Patronem miasta jest święty Marek. Centralnym miejscem Wenecji zaś plac Św. Marka i otaczające go zabytki, z których najświetniejszymi są: bazylika Św. Marka i Pałac Dożów (władców weneckich). Na zdjęciach jedno z wejść do Pałacu Dożów, oraz główna sala pałacu ze wspaniałymi zdobieniami i malarstwem.
Historyczna część Wenecji pełni głównie funkcje turystyczne. Obecnie Wenecja jest ustawicznie podtapiana. Stare budynki, atakowane przez zanieczyszczone morze, ulegają zniszczeniu. Ponad 200 000 mieszkańców zamieszkuje położone na stałym lądzie Mestre, które jest dzielnicą Wenecji. W samej Wenecji mieszka zaledwie około 50 000 osób. Liczba wenecjan spada, ponieważ ceny mieszkań rosną i wielu mieszkańców opłaty, zmuszają do przeprowadzki. Popłyniesz gondolą wąskimi kanałami pod licznymi mostkami, za ponad 100 EUR opłaty dla gondoliera.
W XVII wieku Wenecja uważana była za europejską „stolicę opery”. To w Wenecji narodziła się opera jako rozrywka dostępna dla publiczności. W 1637 roku otwarto teatr (Teatro Cassiano) dostępny dla każdego, kto zapłacił za wstęp. Ogólnoświatową popularność zyskał karnawał wenecki. Elementem ubioru bawiących się są maski, które kupisz na wielu straganach. Bezy widoczne na drugim zdjęciu skojarzyły mi się z czymś raczej… niejadalnym!
Zmęczeni ale pełni wrażeń, tym razem szybkim tramwajem wodnym wracamy na stację kolejową i pociągiem do hotelu. Jeszcze tylko wizyta w domu towarowym po zakupy: wino i pamiątki dla dzieciaków i jedziemy w kierunku Austrii. Znowu wysokie góry na granicy, a dalej coraz to niższe wzgórza, liczne tunele, … i siąpiący deszcz. Chcieliśmy zostać dzień dłużej aby zobaczyć Wiedeń, ale cóż… w deszczu? Postanawiamy jechać dalej… do domu. W ten sposób zakończyła się ta podróż, wzorowana na modelu zwiedzania Europy przez…. Japończyków. Na zdjęciach: włoski sprzedawca wędlin na stoisku reklamowym supermarketu, oraz misio z bajki „Masza i Pasza”- prezent dla dwuletniej wnuczki Lenki. Drogi czytelniku, choć zapięty pasami przy oknie- ani razu się nie odwrócił, aby popatrzeć na mijane krajobrazy! Może mu to paskudne deszczysko z wiatrem nie pasowało- chyba marzył o … zapadnięciu w sen zimowy. Mnie w każdym razie chciało się spać, zwłaszcza po skończeniu zmiany za kółkiem.
Komentarze (4)
Lenka przed chwilą zobaczyła fotkę. ..i woła „Miszka , Miszka”
Buziaczki dla niej i dla Ciebie
Wenecja jest cudowna,też byłam dawno temu.Pozdrawiam.
Piękna. ……mimo ,że brudna….