Minnessota. Jedziemy bardzo szybko przez rozległe żyzne tereny pocięte na duże pola. Kolejne 4 godziny jazdy po J 94 i jest stolica Minnessoty, którą faktycznie są dwa miasta: Minneapolis oraz St. Paul, rozłożone po przeciwnych stronach rzeki Missisipi. Mówi się o nich bliźniacze miasta. Kiedyś napływający tu Skandynawowie i Niemcy uprawiali ziemię i ziarno przywozili do miast do zmielenia. Obecnie to duże miasta niewiele mające wspólnego z rolnictwem. Zwiedzamy piękna katedrę im Św. Pawła w St. Paul, która jest replika Bazyliki Św. Piotra z Rzymu. Jeszcze tylko rzut oka na centrum obu miast i znowu nasz hotel. Tym razem dzień kończymy przed 18.00, pomimo pokonania ponad 700 km.
08 maja. Tym razem pospaliśmy i ruszamy po 8-ej w stronę Wisconsin i trochę błądzimy w dżungli tutejszych dróg. Nasze mapy centrów miast są tylko turystyczne- owszem pokazują drogi ale nie wszystkie. Ale po godzinie zatankowaliśmy i J 94 wyjeżdżamy z Minnessoty.
Wisconsin. Jadąc najpierw terenami rolniczymi, później w miarę upływu drogi teren się lekko faluje i pokazują się także drzewa liściaste i pastwiska miedzy uprawami rolnymi. Po 12- tej wjeżdżamy chyba do najciekawszego miejsca z tej strony stanu: Wisconsin Dells (Doliny Wisconsin). Ładne turystyczne miasteczko oferujące wiele rozrywek, ale najciekawszą atrakcje wymyśliła natura. To 24 km zwietrzałych klifów z piaskowca i zalesionych wąwozów wzdłuż rzeki Wisconsin, która rozdzieliła się w tym miejscu na wiele kanałów i jeziorka. Mam szczęście, po 15 minutach siedzę z kolegą w łodzi turystycznej i płyniemy na 2 godzinna wycieczkę . Podziwiamy różne kształty skalne z łodzi, chodzimy wąwozem pomiędzy skałami…
Jeszcze tylko godzina dalej na J 94 i jesteśmy w stolicy Madison. Jest małym miastem, i jak to tu bywa mimo że jest stolicą, wcale nie jest największym ośrodkiem miejskim. Miasto jest ładnie położone pomiędzy w przesmyku pomiędzy dwoma wielkimi jeziorami: Mendota i Monona. Ma ładny górujący nad okolica, i z daleka widoczny, Kapitol Stanowy z dużą wysoką kopułą i trzema skrzydłami. Tuż obok centrum ładne domy w wiktoriańskim stylu.
Jutro już Chicago w Illinois, od którego zaczynaliśmy nieco ponad dwa tygodnie temu, naszą ogromną pętlę po Wielkich Równinach.