Kiedyś, stolica- miasto Zanzibar znany żeglarzom od wieków, zasłynął handlem niewolnikami i kością słoniową. Obecnie wypływają stąd głównie promy z turystami , ale również statki eksportujące przyprawy, głównie : goździki, gałkę muszkatołową i cynamon. Zanzibar przyłączył się do sąsiedniej Tanganiki stosunkowo niedawno, tworząc Tanzanię. Posiada pełną autonomię, własny parlament, rząd i prezydenta. Największy wpływ jednak na ten kraj miały całe wieki wspólnego zamieszkiwania ludności: arabskiej, hinduskiej i afrykańskiej. Wzajemne przenikanie się tych kultur, spowodowało w końcu powstanie jednej kultury i ludu, suahili. To z tego języka pochodzi słynne filmowe „hakuna ma tata” – co odpowiada naszemu: nie ma sprawy. Po dotarciu do hotelu poszedłem do jego knajpki, bo rozpoczał się wielogłos muzeinów nawołujących do wieczornej modlitwy. Ledwo rzuciłem okiem na urokliwy port rybacki gdy zauważyłem kątem oka znajomą postać…. Nieprawdopodobne, a jednak tym znajomym okazał się Eryk, podróżnik belgijski, z którym podróżowałem pół roku wcześniej na Antarktydę, a potem przez pół Oceanu Atlantyckiego do Europy. No i niech mi ktoś powie, że przypadki nie chodzą po ludziach- prawdopodobieństwo takiego spotkania było moim zdaniem podobne do np. skreślenia szóstki w Totku! Spotkałem bratnią duszę w czasie długiej samotnej wędrówki. Długo plotkując, podglądaliśmy wieczorne życie: na i przy leżących na burcie łodziach rybackich. Rankiem pieszo ruszyłem zwiedzić Kamienne Miasto… Niżej dwie fotki.
Jak zwykle więcej zdjęć znajdziesz w pełnej relacji TUTAJ
Komentarze (1)
Jambo!;) Bardzo ciekawa relacja i piękne zdjęcia, dziękuję. Za miesiąc wybieram się w podróż życia.:) To mój pierwszy wyjazd w tamte strony, więc jestem na etapie szukania wskazówek i inspiracji. Przyjeżdżam na 14 dni, zatrzymuję się w Makunduchi (Clove Island – cloveisland.com) i choć miejsce już samo w sobie jest naprawdę świetne, nie należę do turystów leżących, więc zamierzam korzystać z różnych atrakcji i jeździć po wyspie. Już nie mogę się doczekać!:)