Udajpur położony jest wokół sztucznego jeziora. Pięknie przeglądają się w jego wodach liczne pałace i świątynie, a nad wschodni brzeg prowadzą ghaty, z których można nad lampką piwa, czy na przykład wegetariańską kolacją, kontemplować zachodzące słońce. Część dnia poświęciłem na zwyczajne poszwendanie się po barwnych uliczkach i sklepikach. Moje koleżanki szalały z zakupami: kolejnych szmatek, chustek, szalików, obrusów czy świecidełek. Ja jestem myślami już dalej- żegnam grupkę przyjaciół i znowu samotnie jadę do stanu Gudżarat. Ciągle myślę o tym pobycie w Afganistanie: przyjechałem tydzień po zamachu i uciekłem z niego trzy dni przed kolejnym. Dzięki… „Aniele Stróżu”! Ale co tam się zamartwiać, niżej fotki z Udajpuru.
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (1)
Przepiekne budowle, cudowne zdjecia, gratuluje ze chcecie tak zwiedzac SWIAT !!!! My to mozemy zobaczyc na zdjeciach. Pozdrawiam WEDROWCOW.