Zapora Hoovera i Las Vegas jest ostatnią relacją mojej wyprawy z Łukaszem do USA. Zajrzyj jeżeli zechcesz. Jest TUTAJ
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (4)
Hej!
Piszę do Ciebie, ponieważ przeczytałem Twój opis wyprawy do Sahary Zachodniej. Jak Ci się tam podobało? Kiedy tam byłeś (pytam też o rok). Pytam, ponieważ słyszałem to i owo na temat politycznych konfliktów w tym rejonie i zastanawiam się na ile są one prawdziwym problemem, a na ile nie. Nie jestem wymagającym podróżnikiem. Jedyne czego chciałbym uniknąć to wpakowanie się w środek konfliktu zbrojnego;)! Bardzo mnie Ciekawi Twoje zdanie;)!
Z góry dzięki za wszelakie informacje!
Pozdrawiam
Tadek.
byłem tam w marcu 2017. Wszystko opisałem. DLA MNIE BYŁ TO KRAJ BEZPIECZNY.
Ale nie pchałem się do stolicy Sahary Zach na wygnaniu…
Powodzenia na szlaku
Paweł
co do filmu o Afganistanie…
No, trzeba mieć jaja żeby tam pojechać… aktualnie szukam wszystkich dostępnych relacji z wyjazdów do radykalnych krajów islamskich. Są przerażające, no i wiele do myślenia daje, że zupełnie KAŻDA OSOBA, która samotnie wybiera się do takich krajów turystycznie, jest mężczyzną! No ale co się dziwić, skoro samotną kobietę by (w najlepszym przypadku) policja zatrzymała w 5 minut, gdyż prawo w tych krajach nie pozwala samodzielnie wychodzić z domu przedstawicielkom płci żeńskiej. Jeśli nie ma przy nich wtedy żadnego męskiego krewnego, prawo szariatu (panujące we wszystkich „oficjalnie islamskich” krajach) daje Muzułmanom pełne prawo taką kobietę zgwałcić, zabić lub ukamieniować. Zresztą była sprawa, bodajże w latach 90′, zaraz po tym, gdy otworzono granice egipskie dla turystów, że jeden żołnierz islamski (nie żaden dżihadysta z Al.-Kaidy, tylko normalny, przeciętny żołnierz) zobaczył na plaży siedem turystek ubranych w krótkie spodenki i T-shirty. Jako, że była to dla niego nowość, bo przez długi czas granice były dla takich normalnych kobiet, jak te turystki zamknięte… pozastrzelał je wszystkie. Bo ośmieliły się ubrać w krótkie spodenki i T-shirty, a nie w burki czy nikkaby…Pozdrawiam, Polka której marzeniem jest wybrać się w rejony tej najbardziej posranej kultury na świecie 😉
No cóż… mnie w AFGANISTANIE się udało.