Irackie Zakopane nazywa się Rawanduz, a na miejscowego Kasprowego o nazwie Korek, również wjeżdża się kolejką… Wszystko oczywiście we wschodnim Kurdystanie.
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (7)
Dużo pisz Pawle i łap kontakty z dobrymi ludźmi.
Na razie jedź do Iranu. Cudowny i bezpieczny kraj. Ja ruszam na wiosnę.?
Jeszcze bezpieczny.
do Zygmunt M. Co masz na myśli? Byłam 2 lata temu. Było wszystko ok.
Dzięki za podpowiedzi- to miłe. Zwiedziłem już cały Iran…?
Ale biegasz i skaczesz po całej kuli ziemskiej …..jak konik polny…!!!
Też Cię lubię, Ewuniu! Buziaki z Bari.?