Wczoraj przeskoczyłem z Zanzibaru do Dar Es Salam w Tanzanii. To tylko 20 minut lotu a brzmi jakby to było nie wiadomo jak daleko. Jak bylem na lotnisku wpadł mi w oko napis Karibu…, co znaczy w suahilii nic innego jak witamy. A naprawdę złapałem za aparat fotograficzny, jak zauważyłem dużą grupę dzieciaczków, chyba z pierwszej klasy szkoły podstawowej, które przyszły ze swoimi „paniami” na … wycieczkę na lotnisko. Zobacz na zdjęciu jak wygladają stroje szkolne tych mini uczniów, w kraju, gdzie zdecydawana większość mieszkańców jest muzułmanami. Po parunastu minutach bęc, i mój mini samolocik Auric Airlines odbił się od pasa, już w Tanzanii. Polazłem z plecakiem pieszo jakieś 300 metrów poza lotnisko, i za połowę normalnej ceny pojechalem do hotelu. Trzeba wiedzieć, że jak wyjdziesz poza lotnisko, płacisz stawki normalne (czytaj nie dla turystów obcokrajowców, co oznacza minimum 100% więcej). A byłem jeszcze bardziej zdziwiony, jak zatrzymał się koło mnie tuk- tuk, który tutaj nazywa się BAJAJ. Tuk-tuk jest nazwą niby- ni to motocykla, ni samochodu- bardzo popularnego w krajach około indyjskich. Zaproponowana mi cena spowodowała, że po chwili mój placak i ja jechaliśmy do hotelu. Ale, ale, po chwili patrzę, a facet skręca w „zapyziałe” rejony tego dużego miasta, że zacząłem się zastanawiąc co się dzieje. Po chwili wyjaśnia, Dar… ma teraz wielgachne korki i jedziemy aby je ominąć. Zanim dojechalismy nazwałem go mistrzem kierownicy, oraz nazwałem naszą trasę „Safari po miejscach w Dar Es Salam… gdzie nie ma dróg”. Rozbawilo to kierowcę i jego kumpla, zwłaszcza, że po angielsku rozmawiał kumpel i tłumaczył wszystko temu od kierownicy. A faktycznie były to okolice, gdzie jakabym się bał- tobym się zastanawiał… Ale trzeba pamiętać: tu jest Afryka, i czasami to co wygląda jak jeden wielki slums bez jakichkolwiek dróg, wśród góry śmieci, za przeproszeniem: smrodu i ścieków płynacych na i przy ulicy, to po prostu normalne miejsce zamieszkania większosci mieszkańców Czarnego Lądu! Niżej fotki grupki dzieciaków z lotniska w Zanzibarze, oraz scenka z portu rybackiego w Dar Es Salam. Więcej będzie w relacji…