Przez cztery dni na oceanie już jest coraz cieplej, mijamy południowy zwrotnik i słońce w południe świeci prawie pionowo. Nic dziwnego, jestem około 2 tysiące kilometrów bliżej równika. Woda ma 24oC i nareszcie nie ma wariackiego tańca statku we wszystkie strony. Jest ostatni tydzień przed świętami wielkanocnymi i przypływam na Wyspę Świętej Heleny, w Wielki Piątek. Już z daleka widać jej skaliste, wulkaniczne kształty i wysokie nadmorskie klify… Jedziemy minibusami do najciekawszych miejsc, zwłaszcza dla francuskich turystów naszego statku. Wyspa Świętej Heleny jest znana w świecie, nie ze względu na swoje położenie czy historię cywilizacyjną, lecz z tego, że Cesarz Francuzów Napoleon Bonaparte spędził na niej swoje ostatnie lata życia. Po przegraniu swojej ostatniej bitwy, zwycięska koalicja państw europejskich zesłała go na ten odosobniony kawałek lądu. Napoleon przybył tutaj w dniu 18 października 1815 r. i pozostał do śmierci 05 maja 1821 r. Zmarł w wieku 52 lata, i został na Świętej Helenie pochowany.
Więcej foto jest w relacji TUTAJ (kliknij)