Opublikowałem kolejną relację z afgańsko- indyjskiej wędrówki. Zapraszam zainteresowanych TUTAJ
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (6)
Cześć Paweł,
Przeczytałem twoją relację z Somalilandu a że wybieram się tam wkrótce to mam pytanie – czy potrzebne jest jakieś zezwolenie na opuszczenie miasta? Moim miejscem bazowym jest Hargeisa ale stamtąd chciałbym udać się do Berbery zahaczając o Las Geel.
Pozdrawiam
Dzień dobry,
wtedy, kiedy tam byłem nie potrzebowałem żadnych zezwoleń.
Załatwiłem miejsce w taksówce zbiorczej i pojechałem.
Wszystko opisałem (p.niżej)
http://wedrowkizpawlem.pl/afryka/somalia-somaliland/
Pozdrawiam
Cześć
Wybieramy się w marcu do Erytrei. Twoja relacja jest „najświeższą” ze znalezionych w sieci. Mam nadzieję, że od listopada nie zmieniło się w kwestii permitów za wiele. Mam prośbę o wyjaśnienie możliwości wyjazdu na własną rękę do Qohaito. Jak zrozumiałam, tylko opóźnienie w dotarciu do Adi Keyh uniemożliwiło podróż dalej tego samego dnia. Wspominasz o mikrobusie. Czy to transport publiczny czy też jak czytam w Lonely Planet mikrobus, który można wynająć … Pozdrawiam, podziwiam i bardzo zazdroszczę – Agata
Nie mam praktycznych informacji w tym względzie.
Ale…
Jednym z najważniejszych powodów nie jechania w stronę granic jest brak zezwolenia, które trzeba dostać… A drugie to to, że te granice są gorące, od formalnie nie zakończonych wojen z wszystkimi sąsiadami. Tam wszędzie stoją wojska… zastanowiłbym się mocno…
Jak to mówią strzeżonego…
Powodzenia na szlaku
Paweł
Witaj,
z wielkim zainteresowaniem czytam Twoja opowieść z podróży po zachodniej Papui.
W maju wybieram się na trzytygodniowy wyjazd po Papui zachodniej – plan „ludzie drzew” + Dolina Baliem.
Rekomendujesz przewodnika Toniego, masz jakikolwiek kontakt z Nim? jak mógłbym go odnaleźć. Jeżeli to nie zbyt nietaktowne pytanie , to proszę powiedz jak wygląda kosztowo taka wyprawa- lokalne koszty. Będę wdzięczny również za praktyczne podpowiedzi i porady.
Dziękuję
Oktawian
Witaj,
Co do kontaktu z pilotem: nie mogę znaleźć numeru telefonu, gdzieś mi się posiał…
Koszty: Korowajowie to bardzo droga zabawa i nic się z tym nie da zrobić (drożej niż do Bhutanu). Będzie to cena z lokalnego BP- taniej w większej grupce.
Do Doliny Baliem jest znacznie taniej- tu będą ceny normalne, jeżeli nie dacie się naciągnąć miejscowym organizatorom wycieczek. Pewne jest to, że im dalej od Wamena będzie bardziej egzotycznie, bardziej pierwotnie i nie turystycznie. Powodzenia
Co do porad- poczytaj w relacjach.
Pozdrawiam
Paweł